facet nie wie czego chce
Nie zależy mu. Sam nie wie czego szuka w życiu. Znam ten typ Udostępnij ten post. Link to postu Wedlug mnie facet cie lubi i chce zobaczyc czy ty lubisz jego. Morona ci z glowy nie spadnie
Wiele razy można znaleźć posty w których kobieta się skarży, że nie może nikogo spotkać, czego nie mogę prawdę mówiać zrozumieć. Przykładowy pomysł to taki: Na zagubioną turystkę.
Odp: Jak facet nie wie czego chce?????// Tak naprawdę go nie rozumiem i chyba już nie chce rozumieC Wczoraj do mnie zadzwonił,ze jeszcze go nie ma w domu bo coś tam miał w pracy, ja mu odpowiedziałam, ze nie musi mi się tłumaczyć on, ze nie chce żebym się martwiła i takie tam. a dzisiaj napisał TYLKO jednego sms-a.
Przez ponad dwa tygodnie facet delikatnie mówiąc olewał mnie. Tłumaczył się nawałem obowiązków, praca itp. Podczas ostatniej rozmowy (na gg) stwierdził, że sam nie wie co chce
2- nie bedzie ci pisal 100 sms dziennie i nie bedzie ci codzinnie proponowac spotkania bo ma swoje zycie, daje ci do zrozumienia ze jestes dla niego wazna, nie wstydzi sie ciebie ani siebie, potrafi szczerze pogadac, jest smialy i wie czego chce ogolnie rzecz biorac to malo takich facetow z jajami wiec pewnie masz 2 opcje
Je Cherche Un Site De Rencontre 100 Gratuit. Nie, nie zostawi jej, nawet jeśli obiecuje. On przysięga, że zostawi dla niej żonę, ona mu wierzy. Ta gra trwa miesiącami, aż on zrywa kontakt z tą trzecią, by ratować małżeństwo. Typowo. Jeśli jesteś kochanką, musisz mieć świadomość powodów, dla których on naprawdę nie opuści żony. Jeśli jesteś żoną, dobrze wiedzieć, jak myśli Twój niewierny facet. Nie powinnaś myśleć, ani przez chwilę, że będziesz wyjątkiem od reguły. To zdarza się niebywale rzadko. 1. Wolą kochanki od żony, ale ich nie szanują Może ci się to nie spodobać, ale faktem jest, że mężczyźni, którzy zdradzają żony, często już podjęli decyzję, że nie zmienią stanu cywilnego. Powód, dla którego mężczyzna nigdy nie opuścili swojej żony jest prosty: czy przyznaje się do tego, czy też nie, zdradzający facet nie szanuje swojej kochanki. Woli mieć stabilne fundamenty, niż pakować się w nieznane Choć może czuć nudę, to jest jego własna, wybrana nuda w życiu. Wie czego spodziewać się po jego żonie i to zapewnia mu wyższy standard życia. Rozstanie i rozpoczęcie związku z kobietą, która może nie spełniać jego oczekiwań w "warunkach rzeczywistych", może nie być tym, czego chciałby się podjąć. Kwestie prawne Nie jest tak łatwo odejść od relacji z kimś z kim jest się w prawomocnym związku. Mężczyzna po uświadomieniu sobie tego, dwa razy zastanowi się nad odejściem. To prawda, nawet wśród facetów, którzy absolutnie nienawidzą swoich małżonek. Większość ludzi nie chce zajmować się biurokracją, sankcjami prawnymi, więc pozostaną przy nich. Kwestie finansowe Rozwód jest absolutnie brutalny dla portfela. W wielu przypadkach może doprowadzić do tego, że mężczyzna (lub kobieta) traci połowę lub więcej tego, co dotąd było ich własnością. Dodatkowo, alimenty, orzekanie o winie. To nic fajnego. Utrata swoich dzieci Znudzeni mężowie to często Ci, którzy mają dzieci. Rozwód oznacza prawdopodobnie mniejszą częstotliwość ich widywania, świadome wyrządzenie im krzywdy, narażanie na cierpienie. Jeśli jego dzieci dowiedzą się również, że tata zdradza mamę, jest też bardzo możliwe, że nie będą chciały mieć z nim nic wspólnego. Strach o wizerunek Nic innego jak "drań" - człowiek, który opuszcza żonę dla kochanki. Zdradzający mężczyźni zdają sobie z tego sprawę i z piętna, które będzie im towarzyszyło. Większość z nich nie chce stawić temu czoła. Dlaczego? Bo są tchórzami, którzy boją się długoterminowych konsekwencji. Gdyby byli odważni, zostawiliby żonę w momencie, w którym zrozumieliby, że w ich związku nie ma już nic z miłości. Zależność Zainwestował w swoje małżeństwo - czas, młodość, pieniądze. Spędził z nią wakacje, rozwiązał problemy rodzinne, wypracował wspólne rytuały. Jeśli czuje się mocno związany, nie tylko uczuciowo, ale na każdej płaszczyźnie, będzie mniej zdolny do odejścia. I rzeczywiście, co jest większą inwestycją niż małżeństwo? Utrata jakości życia i przywilejów Dzieci, finanse i reputacja na bok, istnieją inne korzyści z pozostania w małżeństwie, które nie zostały wymienione. Miło jest mieć żonę w domu, dbającą o dzieci. Wrócić do czystego domu, mieć kogoś, kto dba o ciebie, a także mieć regularność i stabilność w życiu. Rozstanie oznaczałoby utratę wszystkich mniejszych, subtelnych przywilejów małżeństwa - większość facetów, choć narzeka na małżeństwo, tego nie chce. Kochanka to tylko "fantazja" lub "wybryk" Jesteś jego kochanką. Nie widzisz go, kiedy ma grypę, biegunkę, gorszy dzień. Nie widzisz go, kiedy ma alergię. Nie widzi kochanki, kiedy goli nogi, jej okres wymyka się spod kontroli. Czas spędzony razem jest tylko wizją i częścią prawdziwego życia. Nie można tego utrzymać przez całą dobę. Wielu mężczyzn zdaje sobie z tego sprawę. Ma ciastko i je ciastko Facet ma to, czego chce - we wszystkich aspektach. Dlaczego miałby chcieć w jakikolwiek sposób to zmienić? On ma wszystko i o tym wie. Jak to mówią "ciepło w domu, ogień na mieście". Zobacz również: Bratnia dusza, bliźniaczy płomień, duchowi partnerzy - jaka relacja łączy cię z partnerem? 10 typowych zachowań wampirów energetycznych. Jak się przed nimi bronić? Feeders patrzy, jak kobieta rośnie niczym balon i zastanawia się, kiedy wybuchnie
napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:15 Witam znowu Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć, więc prosze o Waszą poradę Już kiedyś co nieco pisałam w innym poście na temat mojego "pseudozwiązku". Byliśmy ze sobą 3 miesiące, związek na odległość, duża różnica wieku (7lat), potem On zerwał. Potem znowu wróciliśmy ale jako "Przyjaciele", stwierdziliśmy oboje że musimy odbudować naszą Przyjaźń. Spotykaliśmy się, śmialiśmy, wszystko było ok, żadnych zgrzytów. Potem wakacje wspólne, po których On się nie odzywał bo musi wszystko przemyśleć. Nasze spotkanie, na którym powiedział, że to koniec...że nie czuje tego między nami, nie potrafi mnie pokochać... zaznaczył, że żadnych sms-ów, telefonów.. Mija 3 dni od naszego spotkania i pisze, że będzie o nas walczył...? O co Mu chodzi? napisał/a: ~gość 2010-09-02 13:30 Nie ma żadnej laski w obwodzie i tylko Ty mu zostałaś. napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:31 cały Twój styl, dzięki dr preszer, napisał/a: kasiasze 2010-09-02 13:32 Zagubiona23, a Tobie o co chodzi? Jak on "nie wie" to Ty przejmij incjatywę. Nas tu pytasz o co mu chodzi? Jego zapytaj, porozmawiaj. Jak zareagowałaś na tę jego "walkę"? napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:47 Starałam się przez 9 miesięcy, wychodziłam z inicjatywą, proponowałam spotkania, wyjazdy etc. Kiedy w końcu powiedział mi że to nie ma sensu, odpuściłam sobie. Nie można zmusić "do kochania". I jeszcze Jego słowa: żadnych telefonów itd., urywamy kontakt. Przystałam na to, bo jestem wykończona ta huśtawką nastrojów, a poza tym stwierdziłam, ze może rzeczywiście to nie to.. Na walkę w ogóle nie zareagowałam, milczę napisał/a: Nasir 2010-09-02 13:56 Jak dla mnie to facet ma problem i nawet jeśli coś się uda to możesz potem bardzo cierpieć. Ja bym to odpuścił napisał/a: kasiasze 2010-09-02 14:04 Ma on na pewno ze sobą w takim razie problemy, ale ... moze go olśniło? Dobrze zrobiłas, ze nie zareagowałaś. Natomiast nie ma co odpuszczać. Pozwól mu więc na tę walkę ... ale niech z tobą porozmawia. Moze ma mega kompleksy, nie wierzy w siebie? Jeśli jesteś slina, dasz radę .... Łagodnie i stanowczo. napisał/a: ~gość 2010-09-02 15:10 Zagubiona23, a co można napisać, jak koleś najpierw zrywa z Tobą a potem pisze, że chce walczyć? Jak pisze kasiasze, pozwól mu ale czy jak już pokażesz, że Cie zdobył to znowu Cie nie zostawi. Dla mnie to troszkę toksyczne. napisał/a: Nasir 2010-09-02 15:41 W zasadzie przedmówca ładnie to zobrazował. Taka osoba zmieniająca uczucia jak chorągiewka w zależności od wiatru szczęścia CI nie da napisał/a: zagubiona23 2010-09-03 07:48 Dziękuję za rady Zobaczę jak będzie wyglądała ta walka, czy nie skończy się tylko na słowach, jak to "zwykle" bywa... Ale mam jeszcze jeden dylemat. Mężczyzna którego niedawno poznałam, zaprosił mnie na kawę. Nie wiem czy to będzie fair w stosunku do mojego "byłego i ewentualnego faceta" (jak to brzmi...), wiem, ze z mojej strony to byłoby spotkanie czysto koleżeńskie, ale o którym pewnie powiedziałabym "mojemu facetowi". Nie będzie to już podcięcie skrzydeł na starcie? napisał/a: ~gość 2010-09-03 08:18 To zależy od ambicji "Twojego faceta". Jak ma sporą to mu na nią wjedziesz i będzie jeszcze bardziej się starał. Jak nie ma ambicji to faktycznie go zdemotywujesz. Tylko czy zależy Ci na kimś bez woli walki o "ukochaną osobę" ?. Poza tym najpierw on musi zacząć się starać bo nawet nie wiesz na czym teraz stoisz. Na tym etapie ja bym nawet nie myślał w tych kategoriach spotykając się z koleżanką ;) napisał/a: ~gość 2010-09-03 17:17 a ja mysle sobie ze to wszystko zalezy od tego w co chcesz zainwestowac emocje - czy w relacje z nowo poznanym kims kto ma czystą karte i byc moze wszytsko przed wami czy w relacje z chwiejnym i sprzecznym facetem ktory jak na razie to tylko hustawki Ci fundował.. ?
Związek z kimś, kto nie kocha siebie samego, kto żyje w braku zdecydowania, w niepewności i w pustym, toksycznym strachu, może być bardzo niebezpieczny. Może przypominać upadek z wielkiej wysokości bez spadochronu. Dla kogoś, kto nie wie, czego tak naprawdę chce, miłość to śmiertelna gra niedojrzałości i zaczynamy związek, w większości przypadków poszukujemy więzi szczęśliwej, godnej i znaczącej. Pragniemy autentycznego towarzysza życia. Chcemy kochanka, wartościowej osoby, człowieka dojrzałego zdolnego do budowania trwałych i wzbogacających tego pragniemy, gdy budujemy związek. Związek przez duże Z, pełny pozytywnych emocji i uszczęśliwiających detali. Rzeczywistość jednak bardzo często jest całkiem odmienna.“Jeżeli chcesz wiedzieć, dokąd idziesz, dowiedz się najpierw, przed czym uciekasz” -Alejandro Jodorowsky-Według doktor Sandry Murray, profesor psychologii na Uniwersytecie w Buffalo i specjalistki w związkach międzyludzkich, partnerzy i współmałżonkowie, których charakteryzuje klasyczny brak pewności siebie mogą stać się prawdziwymi sabotażystami więcej, ten rodzaj dynamiki w związku, w którym ktoś nigdy nie jest w stanie określić, czego tak naprawdę chce, w którym nie inwestuje w więź i nie czuje się za nią współodpowiedzialny, na dodatek wątpiąc we wszystko i we wszystkich, zdarza się znacznie częściej, niż by się nam ciekawe, jak wyjaśnia ta sama autorka, istnieje całe mnóstwo kobiet, które rozpoczynają związek z kimś, komu brakuje pewności siebie oraz sprecyzowanych celów. Wybierają one mężczyzn niezdecydowanych tuż po zerwaniu skomplikowanego, trudnego związku ze stuprocentowym bowiem nagle napotykamy kogoś, kto na pierwszy rzut oka nie wydaje się być całkowicie skupiony na sobie, jesteśmy zachwyceni. Pociąga nas to. Gdy mamy bowiem do czynienia z osobą kruchą, nieśmiałą i nieco niepewną siebie, łatwo dajemy się uwieść. Pociąga nas ta prosta, ludzka cecha, chcemy podejść bliżej…Okazuje się jednak, że gdy związek idzie do przodu, zaczyna się codzienne, wspólne życie i więź tętni, odkrywamy ostre krawędzie, o które łatwo będzie się rozumieć, że mamy wokół siebie całe mnóstwo naostrzonych wierzchołków góry lodowej, które nagle wyłaniają się znikąd i z którymi boleśnie się zderzamy. Nagle zaczynamy żyć jakby w innym wymiarze – w rzeczywistości zimnej, pełnej dystansu a nawet destruktywnej…Powiemy Ci o tym nieco z osobą niezdecydowaną – konsekwencjeW pierwszym momencie, jak już wskazaliśmy wcześniej, niepewność siebie u drugiego człowieka może być cechą atrakcyjną, która nas do niego przyciąga. Jest w tym coś czarującego, słodkiego i wręcz uwodzącego. Pociągają nas ludzie podatni, którzy otwarcie przyznają się do swoich lęków, wątpliwości i też całe mnóstwo osób, które zakochując się w kimś niezdecydowanym, szczerze wierzy, że osoba ta może się zmienić. Zakładają strój wybawcy i bohatera, chcąc zapewnić bezpieczeństwo i poczucie stabilności tym, którzy stąpają lękliwie po linie własnych jednak jasno postawić pewną kwestię. W związku nikt nie może ani nie jest w stanie odgrywać roli wybawcy i bohatera ratującego od niskiego poczucia własnej wartości. Nikt z nas nie jest zaklinaczem głębokiego lęku ani silnym łamaczem granic, które inni ludzie sami na siebie tak z jednego, prostego powodu: nie możemy z dnia na dzień zmienić cudzej osobowości. Istnieją przypadki, w których wcale nie możemy tego zrobić – nawet na dłuższą ta bowiem, to delikatne zajęcie należy tylko do danej osoby, ponieważ dotyka najgłębszych części jego wnętrza. Tam właśnie mieszkają aspekty takie jak brak pewności siebie oraz niedojrzałość wiedzieć, że konsekwencje, jakie pojawiają się czasami, gdy decydujemy się na związek z kimś niezdecydowanym mogą być rozmaite i przybierać różne odcienie. Powiemy Ci o nich nieco w związku pozostawia śladNa początku tego artykułu zaznaczyliśmy, że bywa, iż osoba niepewna siebie i nieśmiała nas pociąga, ponieważ akurat zakończyliśmy związek z samolubnym narcyzem. Może się to wydawać bardzo dziwne, ale narcyzm i skrajna niepewność osiągająca poziom toksyczności w związku mają ze sobą wiele się, że w zachowaniu tych osób można odnaleźć pewne powtarzające się schematy, a ich skutki mogą powodować u nas całkiem podobne rany: Osoby niepewne i niezdecydowane charakteryzują się ciągłą potrzebą akceptacji i uznania z zewnątrz. Nie możemy zapomnieć o tym, że kto nie wie, czego chce, wystawia na niebezpieczeństwo swoje poczucie własnej wartości. To tak, jakby jechać na rowerze, którego opona co chwilę się dziurawi i trzeba ją od nowa naprawiać i dopompowywać. Inną wspólną cechą są zachowania kapryśne i narzucające się, ciągła huśtawka emocjonalna i nieustanna zmiana osobistych celów. Związek z niezdecydowanym i niedojrzałym partnerem to tak jakby podarować swoje serce komuś, kto nie wie jak o nie zadbać. Komuś, kto jednego dnia o nim zapomina i je zaniedbuje, a innego – potrzebuje go, by żyć i oddychać. Często występującą cechą jest też ciągła potrzeba kontrolowania sytuacji. Brak pewności siebie bardzo często stanowi podstawę braku zaufania. Osoba zaczyna wątpić w związek, w jego trwałość, obawia się, że zostanie opuszczona, zdradzona bądź oszukana. Stąd też pojawiają się etapy w związku, w których partner odczuwa palącą potrzebę kontrolowania każdego kroku drugiej osoby. Jak łatwo można zauważyć, wiązanie się z człowiekiem, który nie zainwestował w swój rozwój osobisty, z osobą, która jest utkana ze strachu, lęku i niepewności, to wiązanie się z kimś, kto nie będzie inwestował w więź z nami. Nie będzie w stanie stworzyć związku silnego i zdrowego. Może to być najgorsza z naszych co jeśli już żyjemy z człowiekiem niezdecydowanym?Niezdecydowanie i brak pewności siebie ma pewne stopnie zaawansowania. Musimy o tym pamiętać. Istnieją osoby, które są tej cechy u siebie w pełni świadome i nawet potrafią sobie z nią całkiem nieźle radzić, na tyle, na ile są w z kolei w ogóle nie dostrzegą, że są niezdecydowani. Będą wypierać tę cechę i negować ją, zaślepiając się na prawdę i przywdziewając kolczastą zbroję za każdym razem, gdy stają w obliczu szczerego dialogu. Kto się zanadto zbliży, będzie musiał ostatnia postawa ma na celu oddalenie wszelkiego zagrożenia, podczas gdy delikatna i niepewna siebie osoba znajdująca się wewnątrz “zbroi”, czuje się ogólnie rzecz biorąc boją się kochać, a jest tak dlatego, że to, co wiedzą, na zawsze ich zmieni… -Pablo Picasso-Dlatego też pierwszym krokiem, jaki musimy wykonać, jeśli jesteśmy związani z człowiekiem niepewnym siebie i niezdecydowanym, jest skłonienie go, by podjął swoje zobowiązania. Niech otworzy oczy i dostrzeże swoje niezdecydowane zachowanie. Musi zrozumieć, że to ono właśnie stanowi źródło problemów w drugiej jednak strony, musimy postarać się zachować nasz styl życia. Nie może ono bowiem być poddane zaspokajaniem potrzeb drugiej osoby. Dzięki temu nie stracimy oddechu, nadmuchując cudze niskie poczucie własnej wartości. Nie wsiądziemy też na emocjonalną karuzelę, na której chwilami będziemy dla partnera wszystkim, aby już za chwilę stać się ofiarą zimnego dystansu i braku mądra miłość nigdy nie krzywdzi. Kto naprawdę kocha drugiego człowieka wie, że powinien o niego dbać i że musi walczyć o związek. W zdrowej relacji nie istnieje permanentna niepewność. Nie ma tam też miejsca na niezdecydowanie. Nie ma: “dziś kocham cię trochę, a jutro pokocham bardziej”.Kochajmy więc i bądźmy kochani miłością odważną, godną, barwną i wzbogacającą.
Piszę anonimowo. Chciałam sie wyżalić ale i podnieś na duchu wszystkie porzucone i zdradzone,niedocenione kobiety. Też sama jestem w takiej sytuacji,trafiłam na faceta świeżo po rozwodzie a w sumie jeszcze w trakcie,zdradzonego przez żone,który jak widzę sam nie wiedział jeszcze czego chce.. Był dobrym manipulatorem,w dodatku potrafił zadbać o kobietę,finansowo też bardzo dobrze,inteligentny,z poczuciem humoru i świetny w łóżku. Nasze dzieci,jego i moje też sie polubiły,jedyny minus to była odległość. Przynajmniej tak myślałam bo potem sie okazało,że dalej sie nie wyleczył z tej żony,ciągle o niej gadał,uprzykrzał życie i robił różne złośliwości,w naszym związku(może i krótkim) sam nie wiedział czego chce,najpierw nagabywał na moją nagłą przeprowadzkę potem twierdził,że nie czuje nic więcej ze potrzebuje czasu,był zazdrosny i nieufny..Moja cierpliwość sie skończyła,odwaliłam mu może i triche chamski numer(nie zdradziłam go żeby nie było) no i nastąpił koniec. Bardzo rozpaczałam(polubiłam tez jego dzieci i wkręciłam sie w wspólną rodzine),ale w końcu do mnie dotarło ze nie ma co rozpaczać,jego strata! Nie docenił mnie to inny to zrobi,a on niech dalej stalkuje żonke i pije sobie whisky w samotności. I przyznaje sie bez bicia to że był zamożny też mi imponowało,ale przede wszystkim na prawdè poczułam coś więcej i wiem ze on też,bo czułam to zwierzaliśmy sie sobie,byliśmy blisko..Nie zakochuje sie tak szybko więc nie moge mówić o wielkiej miłości,ale rodziło sie uczucie którego on nie docenił..Albo nie był gotowy. W każdym razie uświadomiłam sobie,ze to on bedzie w przyszłości żałował a ja mam zamiar sie dobrze bawić ?
facet nie wie czego chce